USP .45
Wysłany: 06 Sty 2012, 17:54
USP.45/P8 Sygnowane marką Umarex. Producentem nadal jest KSC, więc produkt - z górnej półki (powiedzmy...).
Co mnie od razu wkurza w tym Umarexie - firma posiada licencje do używania oznaczeń HK. Wcześniej KSC robiło USP i wrzucało oznaczenia HK firmowe + wszelkie inne zgodne z oryginałem (chociaż w innej formie, bo nadruku, a nie graweru...).
Od kiedy Umarex zyskał wyłączne prawa - oznaczenia się zmieniły. Najgorsze jest to, że wszelkie evike, redwolfy itd zachwalają, że Umarex=licencjonowane oznaczenia. Gówno prawda - oprócz logo HK, pozostałe oznaczenia zniknęły, pojawiły się za to fantastyczne, trudne do usunięcia napisy świadczące o tym, ze to replika i przypominające o zachowaniu bezpieczeństwa jak np "cal 6mm BB". Na szczęście usunąłem je, pozostawiając tylko najmniejszy i najbardziej oporny napis przytoczony wyżej - jakoś go przeżyję.
Z drugiej strony miłym akcentem jest np. umieszczenie unikalnego graweru z numerem seryjnym.
Replika wykonana jest bardzo dobrze, zamek jest metalowy, reszta body - plastik - jak w oryginale.
Osiągi też są bardzo fajne: strzela jak to pistolet, zasięg maksymalny, gdzie można skutecznie walczyć to ok. 35m, więc dla snajpera czy spottera super sprawa podczas zmieniania pozycji.
Blowback działa dobrze. Wykorzystany "system 7" miał zapewnić mocniejszego kopa i większą moc w niższej temperaturze. Wiadomo, że marketingowe pieprzenie ma się często nijak do rzeczywistości, ale tu jednak jakaś różnica jest. Z tego co miałem okazję zobaczyć, USP nadal strzelało (choć nie zawsze zamek cofał się na maxa i zdarzały się przez to puste strzały) podczas gdy reszta gaziaków (wcale nie tanich) wypluwała cały magazynek na full auto (temp poniżej 5*C).
Jeśli chodzi o kopa, to jest mocniejszy niż inne repliki, które miałem okazję oglądać. Beretty/hicapy TM jak i repliki SocomGear miały w porównaniu do USP wyraźnie mniejszy odrzut. Ostatnio mam jakiś mocniejszy gaz Guardera i zauważyłem, ze jest jeszcze mocniej i głośniej (choć zastanawiam się nad stosowaniem go, bo nie chciałbym zepsuć repliki).
Magazynki wysuwają się pod własnym ciężarem, przyciski zwalniające jednak są umieszczone tak, że nie ma ryzyka przypadkowego naciśnięcia.
Może teraz co nie co o wadach...
Po pierwsze klamka jest wielka i ciężka. W kaburze mocno lata na nodze (chociaż to może wina słabej jakości kabury i pasków do regulacji. Jedzie do mnie nowa porządna, to zweryfikuję to
). W pouchu robi wyraźne obciążenie (ja np nosiłem dla przeciwwagi manierkę na drugiej stronie kamizelki/pasa (mimo, że na plecach miałem camela).Jak dla mnie to tyle - w innych egzemplarzach widziałem dziwne strzelanie co drugiej kulki, niedziałające blokady czy wywalanie magazynków na full auto - dlaczego - nie wiem. U mnie wszystko ok.
Lepiej mógłby tylko kręcić stockowy hop-up. Nie, że nie kręci, ale regulacja mogłaby być lepsza (ciężko go po prostu ustawić prawidłowo, chociaż dojście jest łatwe).
No i OGROMNĄ wadą jest brak jakichkolwiek kabur, części zamiennych i akcesoriów. Tzn - są. Owszem - ale strasznie drogie, podczas gdy światłowodowe celowniki czy kompozytowe kabury dla Glocka i Barrety można kupować na pęczki... Za grosze.
Zobaczymy jak się spisze w nadchodzącym "sezonie", w poprzednim było OK i dobre kilka razy uratował mi tyłek
Wrzucajcie swoje klamki!
Ja nie mam tak dobrego aparatu niestety...
