Reakcja na kontakt
Wysłany: 30 Gru 2011, 22:02
Tak sobie patrzę, że ten nasz dział strasznie ubogi, to może podsumuję jakoś nasze dotychczasowe spotkania, a może też coś się wymyśli tu nowego.
1. Poruszanie - w zasadzie formacje podstawowe każdy już zna, najużyteczniejsza to oczywiście "poprzestawiana" kolumna. Oprócz niej, nic innego jak linia i diament nie stosowaliśmy.
Kwestią dyskusyjną może być tylko odległość odstępów. Przeważnie idziemy koło 5m od siebie. Starczy to? IMO trzeba by kiedyś sprawdzić reakcję i pójść na jakiś kompromis z tymi odległościami tak, żeby jednocześnie wyeliminować możliwość ściągnięcia oddziału jedną serią, a z drugiej, żeby nie było tak, że ostatnia osoba w formacji nie ma w ogóle zasięgu do celu, bo jest 40m dalej niż czujka. Jak by nie było, te obecne odstępy nie są chyba takie złe (przypominam, że chodzi o działanie AS. Na patrolu można się rozciągnąć).
2. Kontakt - w momencie, kiedy nawiązuje się walka z wrogiem. Krzyczymy tylko wtedy kiedy jesteśmy już zaatakowani. Ostatnio w sumie to było mądre co Moris pokazał: pierwsza idzie czujka, drugi - dowódca sekcji. W momencie kontaktu osoby oprócz dowódcy przestawiają się w linię prostopadłą do linii łączącej wroga z dowódcą. W praktyce ma wyglądać to tak, że osoby oddzielają linią wroga od TL'a, który zostaje lekko z tyłu mając chwilę na podjęcie decyzji o ataku lub zerwaniu kontaktu.
Zrobiłem pro gifa Dowódca to niebieska kropka, czarna kropa to wyskakujący murzyn-wróg.
3. Zerwanie kontaktu/atak - po decyzji TL'a atakujemy lub zrywamy kontakt na hasło atak/odwrót frontem/tył/lewa/prawa. W zależności od tego naprzemiennie podchodzimy/uciekamy w wybranym kierunku.
Dla przypomnienia: pierwsza ucieka zawsze osoba(dwójka) najbliżej wroga, reszta osłania. Odwrotnie podczas ataku - podbiega pierwsza osoba, która jest najdalej.
I tu w zasadzie najwięcej jest do zrobienia od strony teoretycznej, bo moim zdaniem trzeba zmienić jedną rzecz: zmiany magazynków. Wszystko w teorii wiemy; meldunki, osłanianie, komendy itd. ale zawsze się zdarza, że w momencie, kiedy ma być zasłona pada hasło MAGAZYNEK. Nie może tak być, tym bardziej, że wygląda to tak: osoba A strzela na szpicy, osoba B zaczyna osłaniać, A biegnie, zajmuje pozycje i daje info "GOTOWY" po czym, w momencie kiedy jest to sygnał dla B, by zacząć uciekać/atakować kontynuuje "MAGAZYNEK" i osoba zostaje bez covera. To trzeba zmienić, bo naprawdę zdarza się to często (ja mam np psychiczny dyskomfort z tego powodu ).
Możemy przyjąć zasadę, że lowcap starcza na jeden cykl osłony (sprawdzaliśmy z Morisem). Wiadomo, jeśli strzelają dwie osoby, można robić to naprzemian, starczy na dwa cykle. Ale, że to już wyższa szkoła jazdy - zmieniajmy magazynek po jednym cyklu (ewentualnie w przypadku midów - co dwa). Strzelam na szpicy, kolega uciekł, zaczyna osłaniać: biegnę i już wtedy zmieniam maga (przynajmniej wyciągam zużyty), dobiegam do osłony, ostatnie sprawdzenie czy magazynek nowy wpiął się dobrze, daje hasło OSŁANIAM - czyli jestem sprawny, mam ammo i mogę strzelać co najmniej przez kilka(naście sekund) dopóki druga osoba nie przebiegnie na swoją pozycję i nie zrobi tego samego.
Jeśli jednak kolega dawno przebiegł, nie słychać meldunku, a kulki się skończyły - uciekajmy mimo wszystko. Lepiej uciec niż czekać na szpicy bez sensu i bez kulek na trafienie.
Działając w taki sposób można by wyeliminować hasło MAGAZYNEK z reakcji na kontakt. Wiadomo, że podczas jakiejś "walki pozycyjnej" zawsze to wystąpi - normalka - ale w momencie jak już trzeba się ogarniać pod ostrzałem, to dodatkowe zamieszanie przy zmianie magazynka jest zbędne. Ostatnio na treningu zmienialiśmy podczas zmiany pozycji - moim zdaniem to jest krok w dobrym kierunku i trzeba to niejako "narzucić".
Macie jeszcze jakieś ideas for life?
1. Poruszanie - w zasadzie formacje podstawowe każdy już zna, najużyteczniejsza to oczywiście "poprzestawiana" kolumna. Oprócz niej, nic innego jak linia i diament nie stosowaliśmy.
Kwestią dyskusyjną może być tylko odległość odstępów. Przeważnie idziemy koło 5m od siebie. Starczy to? IMO trzeba by kiedyś sprawdzić reakcję i pójść na jakiś kompromis z tymi odległościami tak, żeby jednocześnie wyeliminować możliwość ściągnięcia oddziału jedną serią, a z drugiej, żeby nie było tak, że ostatnia osoba w formacji nie ma w ogóle zasięgu do celu, bo jest 40m dalej niż czujka. Jak by nie było, te obecne odstępy nie są chyba takie złe (przypominam, że chodzi o działanie AS. Na patrolu można się rozciągnąć).
2. Kontakt - w momencie, kiedy nawiązuje się walka z wrogiem. Krzyczymy tylko wtedy kiedy jesteśmy już zaatakowani. Ostatnio w sumie to było mądre co Moris pokazał: pierwsza idzie czujka, drugi - dowódca sekcji. W momencie kontaktu osoby oprócz dowódcy przestawiają się w linię prostopadłą do linii łączącej wroga z dowódcą. W praktyce ma wyglądać to tak, że osoby oddzielają linią wroga od TL'a, który zostaje lekko z tyłu mając chwilę na podjęcie decyzji o ataku lub zerwaniu kontaktu.
Zrobiłem pro gifa Dowódca to niebieska kropka, czarna kropa to wyskakujący murzyn-wróg.
3. Zerwanie kontaktu/atak - po decyzji TL'a atakujemy lub zrywamy kontakt na hasło atak/odwrót frontem/tył/lewa/prawa. W zależności od tego naprzemiennie podchodzimy/uciekamy w wybranym kierunku.
Dla przypomnienia: pierwsza ucieka zawsze osoba(dwójka) najbliżej wroga, reszta osłania. Odwrotnie podczas ataku - podbiega pierwsza osoba, która jest najdalej.
I tu w zasadzie najwięcej jest do zrobienia od strony teoretycznej, bo moim zdaniem trzeba zmienić jedną rzecz: zmiany magazynków. Wszystko w teorii wiemy; meldunki, osłanianie, komendy itd. ale zawsze się zdarza, że w momencie, kiedy ma być zasłona pada hasło MAGAZYNEK. Nie może tak być, tym bardziej, że wygląda to tak: osoba A strzela na szpicy, osoba B zaczyna osłaniać, A biegnie, zajmuje pozycje i daje info "GOTOWY" po czym, w momencie kiedy jest to sygnał dla B, by zacząć uciekać/atakować kontynuuje "MAGAZYNEK" i osoba zostaje bez covera. To trzeba zmienić, bo naprawdę zdarza się to często (ja mam np psychiczny dyskomfort z tego powodu ).
Możemy przyjąć zasadę, że lowcap starcza na jeden cykl osłony (sprawdzaliśmy z Morisem). Wiadomo, jeśli strzelają dwie osoby, można robić to naprzemian, starczy na dwa cykle. Ale, że to już wyższa szkoła jazdy - zmieniajmy magazynek po jednym cyklu (ewentualnie w przypadku midów - co dwa). Strzelam na szpicy, kolega uciekł, zaczyna osłaniać: biegnę i już wtedy zmieniam maga (przynajmniej wyciągam zużyty), dobiegam do osłony, ostatnie sprawdzenie czy magazynek nowy wpiął się dobrze, daje hasło OSŁANIAM - czyli jestem sprawny, mam ammo i mogę strzelać co najmniej przez kilka(naście sekund) dopóki druga osoba nie przebiegnie na swoją pozycję i nie zrobi tego samego.
Jeśli jednak kolega dawno przebiegł, nie słychać meldunku, a kulki się skończyły - uciekajmy mimo wszystko. Lepiej uciec niż czekać na szpicy bez sensu i bez kulek na trafienie.
Działając w taki sposób można by wyeliminować hasło MAGAZYNEK z reakcji na kontakt. Wiadomo, że podczas jakiejś "walki pozycyjnej" zawsze to wystąpi - normalka - ale w momencie jak już trzeba się ogarniać pod ostrzałem, to dodatkowe zamieszanie przy zmianie magazynka jest zbędne. Ostatnio na treningu zmienialiśmy podczas zmiany pozycji - moim zdaniem to jest krok w dobrym kierunku i trzeba to niejako "narzucić".
Macie jeszcze jakieś ideas for life?